sobota, 28 lutego 2015

Nie warto planować?

Są różni ludzie i różne podejścia, a to tytułowe zazwyczaj głoszone jest przez typ, który nazywam "znawcami życia". Wiecie, oni wcale nie są pesymistami! Oni po prostu znają życie. Patrzą realistycznie, kiwając powoli głową z miną pod tytułem: tak, tak...tak to już jest na tym świecie. Ich autorskim podejściem do świata jest taktyka: nie ma co się angażować i nie ma co się starać- świat i tak jest bez sensu. I tak nic nam się nie uda, i tak sukcesy w końcu się skończą, skończą się przyjaźnie, dobra passa, praca. I tak nic nam z naszych ewentualnych planów nie wyjdzie, więc po co się ekscytować. Po co się tak nakręcać, wyobrażać sobie wspaniałe sceny ze swoim udziałem, po co o czymś śnić, mieć jakiś cel? Po co!? Chyba tylko po to, żeby spotkał nas zawód. Rozczarowanie. Żeby świat brutalnie kopnął nas w brzuch i żeby tacy ludzie mogli znów pokiwać głową i powtórzyć swoje odwieczne: tak tak, a nie mówiłem? tak to już jest...
Tak to już jest, faktycznie, jeśli mamy tak malkontenckie podejście, nie wątpię. Jeśli zakładamy, że świat jest beznadziejny, będziemy codziennie zyskiwali przykłady potwierdzające nasze słowa. Staniemy się zgorzkniałymi ludźmi kiwającymi ze smutkiem głowami, a myślę, że takich już dość w naszej okolicy. Wielu mówi mi, że jestem naiwną osobą, że zachowuję się jak małe dziecko, że zachowuję się, jakbym nie znała świata. Bo oni znają. Być może, ale nie wiem...czy posiadanie planów i marzeń jest faktycznie podejściem bardzo naiwnym? 
Rozumiem, że gdy marzymy o czymś, a potem nic z tego nie wychodzi, czujemy się rozczarowani, ale nie sądzę, żeby to był dobry, wystarczający powód, żeby się tych marzeń pozbawiać. Bo co, fajniej będzie, jeśli w ogóle nie spróbujemy? Nie podejmiemy ryzyka zrobienia czegoś dla siebie? Nie wiem, dla mnie to lenistwo i tchórzostwo zarazem. Nie mamy nic do stracenia, to tylko nasze plany. Jeśli nie uda nam się ich zrealizować, po prostu powrócimy do punktu wyjścia. Czy naprawdę warto nie dać sobie nawet szansy przez wzgląd na "znajomość życia"? Kpina.
Nie tchórzmy, miejmy marzenia:-) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz