wtorek, 31 marca 2015

W czasie deszczu...

...dzieci się nudzą, to ogólnie znana rzecz!
Nie wiem, czy tylko ja jestem tak nienormalna, że śpiewam tą piosenkę Kabaretu Starszych Panów dziś od rana, przedzierając się przez deszcz. Co tam deszcz! Moim skromnym zdaniem powiat wieluński dziś ma szansę zmierzyć się z jakimś huraganem. Oczywiście postanowiłam zrobić sobie małą wycieczkę do Rossmanna tylko po to, by kupić sobie czerwony lakier do paznokci i tym samym poprawić sobie humor, zepsuty tym dzisiejszym nudnym deszczowaniem świata. Oczywiście wybrałam Rossmann położony najdalej, założyłam wiosenny płaszcz i ruszyłam dziarsko przed siebie. Oczywiście-parasol został w domu. Jak łatwo się domyślić- oczywiście złapała mnie ulewa tysiąclecia i kiedy wróciłam do domu i zaczęłam ściągać po kolei mokre warstwy garderoby, okazało się, że jedynym względnie suchym elementem są majtki. Dziękuję Ci, wiosno!
W ostatni weekend przestawialiśmy zegarki, co dla mnie jest momentem znienawidzonym, powoduje bowiem zmniejszenie moich umiejętności rozplanowania czasu o co najmniej 50%. Siedzi sobie człowiek spokojnie, pije kawę i patrzy przez okno na zachód słońca, po czym stwierdza, że czas zabrać się do nauki. Patrzy na zegarek a tam co?! A tam dwudziesta! Dwudziesta! Tajemniczo, cichutko i na palcach uciekają mi ostatnio godziny, zazwyczaj wieczorem i doprowadza mnie to do szewskiej pasji. Gdzie mój wolny czas?! Powinien tu być, powinno być wcześniej, przecież dopiero zrobiło się ciemno! Gorsze jest chyba tylko poranne wstawanie, kiedy podczas leniwego przewracania się z boku na bok przez malutką szparkę pomiędzy powiekami dotrze do naszych oczu słońce. Słoneczko, o jak ładnie świeci, o jaki ładny dzień. O nie...chwila chwila...już świeci?! I w tym właśnie momencie w głowie pojawia się alarm- słońce świeci, zaspałam! I człowiek pędzi do łazienki, zaplątuje się w kołdrę, po drodze uderza małym palcem o wszystkie możliwe sprzęty, w wariackim tempie usiłuje doprowadzić się do porządku, po czym przy wyjściu zerka na zegarek. Gdyby mój zegarek miał oczy, na pewno patrzyłby na mnie w politowaniem dziś rano. Co z tego, że świeci słońce. Szósta trzydzieści, dzień dobry. Dziękuję Ci, wiosno!

Cierpliwości do pogody wszystkim. I szczelnych kaloszy:-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz