sobota, 21 marca 2015

Wiosenne porządki:-)

Nadchodzi taki weekend każdego roku, kiedy po kilku-kilkunastu ładnych, słonecznych dniach moja mama budzi mnie wcześnie rano i mówi; sprzątamy! Komunikat ten jest dość jasny i czytelny, poza tym-wypowiedziany takim tonem, że wywołuje u mnie natychmiastową chęć schowania się pod kołdrę i przesiedzenia pod nią całego dnia. Sprzątanie wywołuje u mnie sprzeczne uczucia- z jednej strony- naprawdę nie lubię tego robić. Nie znoszę myć podłóg i okien, a co tu mówić o znienawidzonej przeze mnie kabinie prysznicowej (która to zawsze ma na sobie mniej mleczka do czyszczenia niż ja, mleczko jest wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinno, przysięgam!). Z drugiej strony- uwielbiam porządek, wręcz pedantyczny porządek, idealnie poukładane rzeczy, myślę, że to już momentami podchodzi pod nerwicę natręctw. A gruntowne sprzątanie, choć wymagają poświęcenia mnóstwa energii i czasu, fantastycznie wpuszcza wiosnę do domu. Trzeba w końcu otworzyć okna na oścież, schować do szaf kurtki, czapki i szale, przesadzić kwiaty, wymyć, odkurzyć i poukładać wszystko. Kiedy słońce zagląda przez czystą szybę do pachnącego, uporządkowanego pokoju z kwitnącymi kwiatami, od razu chce się żyć. Porządek w pokoju pozwala utrzymać porządek w życiu. Pozostaje więc włączyć Brodkę i sprzątać dalej. Wracam do mycia podłóg.
Przyszedł czas, kiedy mogę uczyć się na balkonie, nareszcie! :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz